Z powodu małych problemów technicznych wstawiamy kilka zdjęć z podejścia na Baranią, które nie załapały się w pierwszej części relacji. ;)
|
Kończ waść! Wstydu oszczędź! ;) |
|
Zabójstwo z zimną krwią? Najlepiej soplem lodu! |
|
Zadumany wojownik-wagabunda. |
|
Pośród karpackich lasów. |
|
Rezerwat. |
|
Na szlaku. |
|
Chwila zadumy... |
|
Śnieg, lód i więcej śniegu! :D |
|
Bajka... |
|
Skrzyczne (1257 m n.p.m.) najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego. |
|
Prawie szczyt... |
Wznoszący się na 1220 m n.p.m. szczyt oferuje nieziemskie widoki. Powalone drzewa na południowych stokach Pasma Wiślańskiego otwierają rozległe widoki na południe. Widać stąd jak na dłoni Babią Górę, Pilsko, cały Worek Raczański, a także słowackie Niżne Tatry.
|
Mala Fatra. Dwa szczyty na ostatnim planie, najbardziej z lewej, to Mały i Wielki Rozsutec. |
|
Babia Góra, Romanka i Pilsko. |
|
Magurka Radziechowska i Glinne. |
|
Wieża triangulacyjno-widokowa. Amanda dla skali. ;) |
|
Widok na zachód ze szczytu wieży. |
|
Tabliczka z panoramką. |
|
Wiatr + śnieg = ... |
|
W jedzeniu śniegu najważniejsze jest, aby unikać tego żółtego. ;) |
|
Nasza ekipa na szczycie. Od lewej: Ania, Amanda, Maciek, Krzysiu, Karol, Osin, Piotrek. |
Po dłuższym odpoczynku na szczycie rozpoczęliśmy zejście szlakiem czerwonym w kierunku polany Przysłop. Szlak momentami był oblodzony i trzeba było się nieraz przedzierać bocznymi ścieżkami. Wieczór powitał nas jednak przepięknym zachodem słońca, który pokolorował złotem śnieg i lód.
|
Czas schodzić... |
|
Oblodzony szlak. |
|
Iść, ciągle iść w stronę słońca... ;) |
|
Wieczory. |
|
Zaczyna się robić zimniej. |
|
Polana Przysłop. |
|
Schronisko PTTK na Przysłopie pod Baranią Górą. |
Historia schroniska sięga roku 1903, kiedy to na polanie stanął domek myśliwski dla Arcyksięcia Fryderyka. Nie postał długo - zaraz po wojnie w 1918 został kompletnie zdewastowany. Schronisko na miejscu starej leśniczówki zostało otwarte w 1925. Od tamtej pory przyjmuje turystów wędrujących Pasmem Wiślańskim. My zatrzymaliśmy się tam tylko na moment, aby ogrzać się i napić herbaty. Później, już po ciemku, ruszyliśmy niebieskim szlakiem w kierunku Pietraszonki.
|
Baraniogórski kot. ;) |
Nawigowanie wąską i zasypaną śniegiem ścieżką wymagało od nas pewnego skupienia. W końcu jednak dotarliśmy na szczyt góry Karolów (930 m n.p.m.). Ta niepozorna góra jest zwornikiem między Pasmem Wiślańskim oraz Pasmem Czantorii. Stąd do chatki w Pietraszonce zostało 20 minut drogi.
10 zł za nocleg pod dachem w fantastycznej atmosferze to wymarzony nocleg górski dla studenta. Oprócz nas było sporo innych gości, głównie z AKT Watry Gliwice. Piotrek jest członkiem, przywitał się więc ze swoimi znajomymi z koła. Wieczór minął nam na grze w karty i dyskutowaniu na 100 różnych tematów. W końcu około pierwszej w nocy położyliśmy się spać.
|
Gramy w Tracha. :D |
Z samego rana wyruszyliśmy w drogę powrotną do Wisły. Odłączył się od nas Piotrek, który postanowił spędzić jeszcze kilka chwil w chatce. Gumiś i Inez dołączyli wczoraj wieczorem, przywiezieni przez jej rodziców. Po krótkim podejściu czarnym szlakiem wróciliśmy na GSB.
|
Chatka AKT Watra Gliwice w Pietraszonce. |
|
Sparing z rana jak śmietana. :D |
|
Rzut oka na Istebną. |
|
Wspinamy się na grzbiet. |
|
Pochmurno nad Istebną. |
|
Czarny szlak. |
|
Wciąż blisko cywilizacji. |
|
Zima robi wrażenie. ;) |
|
Szlak jest wyjątkowo widokowy. |
|
Wracamy na GSB. |
|
Baranią Górę zostawiamy w oddali. |
W końcu dotarliśmy do przysiółka Stecówka. W latach 50. XX w. dzięki staraniom miejscowych górali postawiony został kościół pw. Matki Boskiej Fatimskiej. W nocy z 2 na 3 grudnia świątynia spłonęła. Odbudowano ją ponownie.
|
Odbudowany kościół pw. Matki Boskiej Fatimskiej na Stecówce. |
Poza świątynią znajduje się tu również prywatne schronisko wybudowane przez Martę i Michała Legierskich w 1934 roku. Za Stecówką szlak wije się lasem, doprowadzając nas w końcu do Przełęczy Szarcula.
|
Na Stecówce. |
|
Przeszkody terenowe. |
|
Zimowy krajobraz. ;) |
|
Główny Szlak Beskidzki. |
|
Las. |
|
Przełęcz Szarcula. |
Zaczęło mocno sypać śniegiem. Dotarliśmy do przełęczy, od której pozostał nam 15-minutowy spacer do Przełęczy Kubalonka. Tamtędy przebiega droga z Wisły do Istebnej. Jest też kilka punktów gastronomicznych. W jednej z knajpek zatrzymaliśmy się na grzane wino. :)
|
Mmmm... :) |
|
Zaśnieżona Kubalonka. |
Z przełęczy ruszyliśmy zielonym szlakiem w dół do stacji Wisła Głębce. Po drodze już w Wiśle zgubiliśmy drogę, ale dzięki pomocy miejscowych dotarliśmy szczęśliwie do pociągu.
|
Na Wisłę! |
|
Już prawie... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz